Archiwum styczeń 2003


sty 14 2003 kurwica mnie bierze
Komentarze: 5
RNA, wiazanie peptydowe, mRNA, ATP, zasady azotowe, bialko, translacja, kod genetyczny i tym podobne pierdoly zajely mi czas od 19:00 do 1:30... kurwa! zygam biologia... i zygam kawa bleeeeeeeeeeee! Aga znowu wielkie fenks za pomoc bez Ciebie bym tego nie zrozumial... moze u nas zamieszkasz? :D

dzisiejszy dzien byl udany (a raczej wczorajszy hyhy)
wiecie co jest najgorsze? az wstyd sie przyznac ale centralnie nie wiem czego chce... czego oczekuje od zycia... i czy chce tego czy nie... czy chce znowu sie meczyc dla 5 minut watpliwego szczescia? chyba nie...
ufoq : :
sty 13 2003 jak to dobrze...
Komentarze: 0
...miec taka kuzynke jaka ja mam!
Aga wielki mega buziak dla Ciebie!
moja prawdziwa bratnia dusza...
na ktora zawsze moge liczyc i zawsze mnie wyslucha...
dopiero co skonczylismy gadac, dalem jej juz spokoj widzac jak jej sie oczy kleja:)
naprawde zycze wam miec kogos takiego komu mozna wszystko powiedziec...
Agi jeszcze raz dzieki! nawet nie wiesz jak mi ulzylo na duszy... mam nadzieje ze Tobie tez...
ufoq : :
sty 12 2003 upajam sie mrozem waszych dusz
Komentarze: 2

 

ufoq : :
sty 10 2003 znieczulica
Komentarze: 2
dawno nie mialem takiego stanu ze wszystko co sie dzieje naokolo kompletnie mnie wali z gory na dol... fajne toto...
ufoq : :
sty 08 2003 wtf is goin' on?
Komentarze: 1
pierwsza sprawa - nie uzalam sie, jestem zly i jeste mi smutno, lepiej przez jakis czas sie do mnie nie odzywac bo kasam :( przyznaje sie po prostu zadle wszystkich... taki juz jestem gnuj niedojrzaly ale jak mi jest zle to cos takiego sie ze mna dzieje :) przepraszam wszystkich a zwlaszcza Kasie na ktora naskoczylem bez powodu... jest mi teraz jeszcze gorzej przez to bo nie lubie ludziom sprawiac przykrosci a sprawiam :( to mi minie za jakis tydzien jak przestane byc pod ciagla presja i obserwacja otoczenia... ale na razie jestem toksyczny dla otoczenia jestem tego w pelni swiadom :/
druga sprawa - chyba stracilem ostatniego przyjaciela jakiego mialem... z wlasnej winy, z powodu tego ze zaryzykowalem, ze sprobowalem, ze poswiecilem cos co bylo dla mnie bardzo wazne i czego nigdy nie powinienem wystawiac na taka probe... chyba juz nigdy nie zaryzykuje przyjazni w imie milosci... chociaz to co mozna zyskac i to co zyskalem bylo piekniejsze niz to co stracilem... przyjazn pomiedzy kobieta a mezczyzna moze istniec w dwoch przypadkach - gdy oboje sie kochaja nawzajem albo gdy zadne nie kocha drugiej osoby... ja staralem sie podtrzymac przyjazn chociaz to jest trzeci przypadek... ale to jest po prostu nie wykonalne :( staralem sie z calych sil, staralem sie oszukiwac, staralem sie wmawiac sobie rozne rzeczy... ale to nie dziala! nie wiem co ja mam z tym fantem zrobic... strasznie chcialbym aby ta przyjazn przetrwala ale za bardzo cierpie... i w koncu nie wytrzymam :(
ufoq : :